Autor szablonu: Ariana dla WS | Blogger | X | X | X | X

wtorek, 16 czerwca 2020

Sally Hansen Good. Kind. Pure. Nowa odsłona lakierów - lakiery wegańskie do paznokci - hit czy kit?

Kosmetyki od Sally Hansen cieszą się popularnością, uważane za jedne z lepszych kosmetyków. Spotkałam się już z żelem do usuwania skórek i potwierdzam, działa jak trzeba. Lakiery wegańskie do paznokci - hit czy kit? Jeśli zastanawiasz się czy to alternatywa dla hybryd to zapraszam na ten wpis.



Ja jestem zwolenniczką manicure hybrydowego, dlatego że trzyma się dłużej niż zwykły lakier, aplikacja jest szybka i nie trzeba czekać aż lakier wyschnie. Tylko problemem jest to, że hybryda niszczy moje paznokcie i często muszę robić przerwę. Dlatego lakiery wegańskie od Sally Hansen wydają się być idealnym rozwiązaniem, kiedy akurat nie mogę mieć hybryd.

Hardener Sally Hansen Good. Kind. Pure.

To nic innego jak baza, która ma wzmocnić paznokcie i uchronić płytkę paznokcia przed uszkodzeniami. Jeśli decydujemy się na wykonanie manicure lakierami z tej serii, najpierw powinnyśmy użyć hardenera. Poczekać aż wyschnie a następnie aplikować lakier.


Wegański lakier do paznokci Sally Hansen Good. Kind. Pure.

Lakiery w różnych wariantach kolorystycznych od soczystych czerwieni, przez głębokie błękity, kończąc na pastelowych różach. Kolory są naprawdę piękne, aplikacja dość łatwa, a to za sprawą dopasowanego pędzelka. Jednak czy można je porównać do hybryd? Zdecydowanie nie, ale o tym napiszę za chwilę.


Top-coat lakier nawierzchniowy Sally Hansen Good. Kind. Pure.

Tu tak samo jak przy manicure hybrydowym na zakończenie nakładamy top-coat, który ma za zadanie nadać połysku, zabezpieczyć lakier przed odpryskiem, a także zapewnić trwałość manicure.



Sally Hansen Good. Kind. Pure. Nowa odsłona lakierów - lakiery wegańskie do paznokci - hit czy kit? 

Jestem na pewno zakochana w kolorach, które są piękne. Jednak zawiedziona trwałością, miałam nadzieję, że zarówno baza jak i top przedłużą trwałość manicure. Tak się złożyło, że nawet nie zdążyłam zrobić zdjęć paznokci, bo już musiałam poprawiać. Sama aplikacja była przyjemna, chociaż trzeba było czekać, aż lakier wyschnie.
Być może gdybym w tym czasie nie sprzątała, nie moczyła rąk w wodzie to wtedy trwałość lakieru byłaby dłuższa. Myślę jednak, że nie chodzi o to by "patrzeć na paznokcie", a móc robić wszystko nie martwiąc się o to czy lakier odpadnie bądź się uszkodzi.
Cała seria jest w 100% wegańska, czyli lakiery stworzone z miłości do natury. W tej serii znajdziemy 12 intensywnych kolorów, a każdy lakier ma aż 77% składników pochodzenia naturalnego.





Trochę się zniechęciłam, ale może dlatego, że już przyzwyczaiłam się do hybryd i nie mogłam się odnaleźć. Być może dam im jeszcze kolejną szansę.

A Wy miałyście okazję używać już lakierów z nowej serii? Znacie markę Sally Hansen? 


7 komentarzy:

  1. piękne kolory lakierów, buteleczki też szykowne, fajnie, że powstała wegańska linia.

    OdpowiedzUsuń
  2. A to ciekawe że nawet lakiery do paznokci są wegańskie, pierwszy raz spotykam się z lakierami dla wegan. Wcześniej jedzenie kosmetyki pielęgnacyjne słodycze spotykałam. Fajnie że ta grupa konsumentów ma coraz większy wybór na rynku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się fakt, że te lakiery nie śmierdzą. Mają ciekawe kolory i dzięki bazie i topowi trzymają się na dłoniach dłużej. Też muszę ogarnąć o nich wpis, bo warto na nie zwrócić uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam, że te lakiery są naprawdę fajne. Ja na co dzień sięgam po hybrydy, ale czasem zdarza mi się użyć klasycznych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odżywek Sally Hansen używam od blisko 20 lat :o Niestety mojej ulubionej już nie ma na rynku :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolory piękne, ale tak jak ty, przyzwyczaiłam się do hybryd i nie wiem, czy chciałabym wrócić do zwykłych lakierów :)

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga.