poniedziałek, 18 maja 2020
Nowości od Max Factor - tusz do rzęs i primer. False Lash Effect + False Lash Effect Max Out Primer
Marka Max Factor jest mi dobrze znana, opisywałam Wam już na blogu podkład i bazę pod makijaż . Tym razem w mojej kosmetyczce znalazł się tusz do rzęs oraz primer. Czy baza pod maskarę naprawdę działa?
Na rynku kosmetycznym wciąż pojawiają się nowości od dobrze znanej i lubianej firmy. Stały się hitami i kobiety na całym świecie chętnie ich używają. Dziś głównie chciałam się skupić na False Lash Effect oraz False Lash Effect Max Out Primer. Jeśli jesteście ciekawe jak sprawdzają się tusze oraz baza zapraszam do dalszego czytania.
False Lash Effect - Max Factor
To znakomity tusz do rzęs, który doda obojętności i pięknie je rodzieli. Dzięki mocnej pigmentacji kolor rzęs staje się intensywniejszy i wyrazisty. Tusz w całości pokrywa rzęsy, idealnie podkreślając ich skręt, wydłuża i stwarza wrażenie sztucznych rzęs bardzo dobrej jakości.
Nie zauważyłam aby tusz sklejał rzęsy lub by powstawały grudki, po kilku godzinach wszystko było w porządku.
Tusz występuje w czterech wersjach: Black/Brown, Black, Deep Blue oraz Waterproof.
False Lash Effect Raven Black - Max Factor
Tusz kompletnie mnie oczarował, nie tylko wyglądem ale także zawartością. Wzorzysty dodatek na opakowaniu pięknie mieni się w słońcu niczym holograficzne skrzydła ptaka. Konsystencja kremowa, idealne nałożenie już przy pierwszym użyciu. Piękna, głęboka czerń - co urzekło nie tylko mnie, bo ta maskara stała się bestsellerem wśród kobiet.
Zalety maskary to przede wszystkim idealne pogrubienie, piękny intensywny kolor. Dla mnie najważniejsze jest to, że tusz nie skleja rzęs, bo tego nienawidzę. Tusz mnie nie podrażnił ani nie uczulił, a moje rzęsy stały się teraz długie. O takich właśnie marzyłam, a więc tusz zostaje na stałe w mojej kosmetyczce.
False Lash Effect Max Out Primer - Max Factor
Według opinii na portalu Wizaż ta baza pod maskarę to hit i ja się z tym zgadzam. Kombinacja baza+tusz to idealne połączenie, sam tusz już idealnie podkreśla rzęsy i dodaje im objętości, ale z bazą to totalne mistrzostwo! Wcześniej nie miałam okazji używać bazy pod maskarę, ale wiem ile straciłam, a raczej moje rzęsy.
Z ciekawostek powiem Wam, że mój Paweł myślał, że zrobiłam rzęsy u kosmetyczki. Same wiecie jacy są faceci, więc skoro na nim zrobił taki efekt to coś musi być na rzeczy!
Zdecydowanie to dla mnie hit i polecam każdej z Was jeśli chcecie mieć naprawdę pięknie podkreślone oczy. W połączeniu z tuszem to wielkie WOW! A może i Wasi faceci to zauważą :)
Miałyście okazję używać tuszu od marki Max Factor? Stosujecie bazę pod maskarę?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szkoda, że nie pokazałaś jaką ma szczoteczkę :) Skoro polecasz, to koniecznie muszę wypróbować :) Pamiętam, że kiedyś wybierałam tylko tusze brązowe, chyba do tej wersji wrócę, widzę że tutaj taki jest :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam o takim zdjęciu, widzisz człowiek całe życie się uczy :) jeszcze będzie okazja :)
UsuńMam te nowości - jak poprzednia wersja ego tuszu mi nie odpowiadała, tak ta maluje bardzo ładnie i rozdziela moje rzęsy. Po dłuższym stosowaniu jednak drażni mnie szerokość szczoteczki - mogła by być trochę węższa.
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam, ostatnio codziennie używam i zaczyna mnie to trochę drażnić. Chociaż rzęsy są super :)
Usuńlubię tuszy mac factor, sama zawsze mam co najmniej jeden tej marki, szczotki są duże i dają efekt wow, jestem ciekawa tych nowości
OdpowiedzUsuńSzczotki są fajne, jednak z czasem trochę męczą właśnie wielkością :(
UsuńTa baza to jest niebieska? Tak po nazwie wnioskuję :D Kiedyś miałam taką niebieską z Revitalash i super była. Ta z MF mnie zainteresowała i chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTak niebieska :) i fajnie się sprawdza :)
Usuńmuszę najpierw zobaczyć szczoteczkę, bo inaczej nie kupię.
OdpowiedzUsuńNie stosuję bazy i nie znam żadnego tuszu tej marki, ale niedługo będę poszukiwać jakiegoś, bo mój już powoli prosi się o wymianę ;)
OdpowiedzUsuń